piątek, 25 kwietnia 2014

Chapter 2

Katherinne's P.O.V

Życie tu w Londynie nudziło mnie. Co miałam robić? Nie potrzebowałam nowych przyjaciół czy czegokolwiek , ale mój brat nie miał za dużo czasu dla mnie. Ten dom był strasznie wielki,przerażał mnie, nikt nie próbował się ze mną skontaktować, słudzy mieli twarze jak "Zabiłem kogoś czy coś". Boże nie jestem gotowa na takie życie!

Depresja by mnie naprawdę zabiła, gdybym nie znalazła pracy w gabinecie mojego brata. Chodziłam i przyglądałam się wszystkiemu. W pokoju było pełno półek, z dokumentami, pełno wypełnionych plików. W centrum stał ogromny stół roboczy. To było dziwne. Benny nigdy nie był tak aktywną osobą w biznesie czy sama nie wiem... co do kurwy te papiery oznaczały. Jasne, minęło dużo czasu. Nie wiedziałam kim mój brat był, ani co robił.

Ten dzień minął marnie, Ben wrócił późno do domu. Byłam na niego bardzo zła więc nie przywitałam się z nim.

Następnego ranka, kiedy otworzyłam moje oczy, zobaczyłam Ben'a siedzącego na moim łóżku i uśmiechającego się do mnie. Jego twarz przeraziła mnie najpierw, ale potem uświadomiłam sobie że nie jestem już w Chicago.

-Dzień dobry skarbie- uśmiechnął się.
Nie odpowiedziałam mu, byłam zła na niego i chciałam żeby to zobaczył.
-No chodź dziecinko, wstawiaj... Musisz zobaczyć mój nowy samochód. Uśmiechnął się szerzej.
-Dlaczego tak bardzo interesujesz się samochodami? Nigdy nie lubiłeś ich tak bardzo.
-Wszystko się zmienia, Kathy... Teraz, jestem jednym z najpopularniejszych rajdowców. Uśmiechnął się pewnie.
-Co? Zaczęłam krzyczeć i śmiać się. To było naprawdę dla mnie śmieszne.  Pamiętam Ben'a jako kretyna w szkole, który niszczył wszystko... a teraz jest sławnym rajdowcem? Jak ja mogłam to pominąć?
-Wstawaj, mały leniuchu. Zaczął mnie łaskotać. Ja zaczęłam się śmiać głośniej.
-Tęskniłam za tobą, idioto. Szturchnęłam go i wstałam.

Ubrałam się w byle co i wyszłam na zewnątrz. Nasz dom miał piękny ogród z pachnącymi kwiatami i pięknymi widokami.

Ten dzień spędziłam z Ben'em, pokazał mi swoją kolekcje samochodów. To było naprawdę interesujące, ale obawiam się o prędkość z jaką Ben nimi jezdzi... Ben powiedział mi, że miał kilka ważnych firmowych wyścigów. Pokazał mi swoje nagrody i artykuły o nim w gazetach. Byłam bardzo dumna z mojego brata w tym momencie.

Dni mijały i wszystko zaczynało być coraz nudniejsze. Nigdy nie wyszłam już na zewnątrz z Ben'em, i w ogóle nie miał dla mnie czasu. Wszystkie dni przesiadywałam w moim pokoju czytając książki, serfując po internecie, lub rozmawiając z Claire.
Ona była jak siostra dla mnie...

Wszystko stawało się gorsze i gorsze. Zaczęły się mistrzostwa rajdowe i Ben'a w ogóle nie było w domu. Przeczytałam już wszystkie magazyny modowe i wszystko co było u mnie w pokoju.

-Kathy? Usłyszałam znajomy głos z pierwszego piętra.
-Cl...Cl..Claire? Zaczęłam krzyczeć jak szalona i wybiegłam z mojego pokoju.
-Claire!! Zaczęłam znowu krzyczeć i w 3 sekundy przytuliłam moją najlepszą przyjaciółkę Claire.
-Niespodzianka od Ben'a! Uśmiechnęła się i przytuliła mnie jeszcze mocniej.
-Żartujesz? Byłam zszokowana.
-Zadzwonił do mnie i zapłacił za wszystko, Kathy... twój brat... Nie pozwoliłam jej dokończyć zdania.
-Chodź! Pokażę ci mój pokój.
-Twój? Zaśmiała się.
-Nasz. Śmiałam się i poszłam z Claire do pokoju.
Zabawa się dopiero zaczynała.

Nowe życie.

Nowi chłopcy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka to już drugi rozdział tłumaczenia "Sister" :). Opowiadanie się dopiero rozkręca jak widać ;).
Kolejny rozdział dodam za tydzień, ale chciałam wam powiedzieć, że bardzo załamuję mnie jedna rzecz i to są komentarze. Ja się naprawdę bardzo staram i chciałabym aby to było docenione. Więc błagam was dobijemy do 11 kom? Pozdrawiam x (Jeżeli ktoś z was chce być powiadamiany o nowych tłumaczeniach rozdziałów niech napisze tu swoją nazwę twittera/aska ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz